Przejdź do treści

O urodzinach bloga i nie tylko :)

Hej wszystkim! 
Dzisiaj zarówno dla mnie jak i mojego Marchewkowego Pola jest szczególna rocznica- otóż dokładnie rok temu założyłam to pole i zaczęłam hodować marchewki, a dokładnie 24 lata temu urodziłam się ja sama. Małe rude (chociaż ruda to ja z natury nie jestem) i wredne- a co z tego wyrosło? Jeszcze większa i bardziej wredna Marchewa 😉

Z okazji urodzin mojego bloga postanowiłam nawet zmalować odpowiednie mani- najpierw chciałam kupić babeczkę i ją sfotografować, ale w końcu z braku weny na wyjście do cukierni stwierdziłam że po prostu to zmaluję 🙂
Zmalowałam zrobiłam zdjęcia iii…
I tu był psikus- bo to dłoń lewa- czyli ta co zawsze fotografuję, a że zdjęcia robione w lusterku wyszła jak prawa i jedynka na odwrót- musiałam obrócić tak by dało się to czytać:)
Tego typu zdobienie podpatrzyłam u marce7iny.
A teraz troszkę statystyk- otóż od ponad roku odkąd bloguję (a przygodę z blogowaniem zaczęłam wcześniej, jednak mój pierwszy blog był na portalu Pinger- a dziś urodziny tego co czytacie) zebrałam naprawdę sporą grupę widzów- jest was prawie 500! (dokładnie na chwilę obecną 480) Ta liczba przerosła moje najśmielsze oczekiwania- jakoś nie wierzyłam aż tak bardzo w siebie i w to że będziecie mnie tak ochoczo oglądali i komentowali. Mój blog zebrał ładną liczbę wyświetleń bo ponad 80400!  Codziennie na bloga wchodzi średnio 900 indywidualnych osób, napisałam 195 postów, a skomentowaliście je 1339 razy. Te liczby napawają mnie dumą (dobrze napisałam? napawają?) i dzięki wam chce mi się pisać i malować te moje koślawe pazurki częściej!
Bardzo wam dziękuję :*

A teraz coś poza blogowego- bo troszkę o mnie.
Otóż dzisiaj kończę swoje 24 urodziny. 
Zebrało mnie więc na małe podsumowanie mojej osoby- co zrobiłam jak się zmieniłam itd.
Zrobiłam niewiele- noo, obroniłam licencjat i zmieniłam chyba z 4 razy pracę od zeszłego roku… To kiepsko wróży, ale liczę że nowy rok będzie lepszy i znajdę pracę na tyle fajną że nie będę chciała jej zmienić przez najbliższe 24 lata ^^
No to tyle. Miałam zrobić podsumowanie tego jak się zmieniłam od ostatnich 4 lat- ale zmieniłam zdanie 😀 nie chcę wam pokazywać Marchewkowego pulpeta, jakim byłam 4 lata temu po mojej sezonowej pracy na Helu gdzie jedząc goferki od świtu do zmierzchu przytyłam łącznie 10 kilo ^^ Na szczęście szybko udało mi się wrócić do normalnej wagi.
Za to macie mnie z przed dwóch dni 🙂
Całuję Panna Marchewka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *