Przejdź do treści

O tym że technika w manicure hybrydowym ma znaczenie

Oj
wiem, nie bardzo mi ostatnio wychodzi prowadzenie bloga. Ostatni post
był z września 2016 roku. No ale niestety, nie mam na tyle zapału
by móc się zmusić do napisania kolejnego wpisu tym bardziej,
że ostatnio coraz bardziej jednak kusi mnie YT. Dodatkowo
przymierzam się do zmiany lokalizacji bloga na własną domenę i
połączeniu go ze stroną internetową mojego salonu.
Wracając
jednak do tematu – dzisiaj chciałabym wam przybliżyć manicure
hybrydowy. Dokładnie to czym różni się hybryda wykonana
przez profesjonalistkę, a osobą która robi to bez porządnego
szkolenia.
Otóż większość osób robiących hybrydy nie zastanawia się nad tym jak poprawnie przygotować paznokcia, nałożyć bazę, a następnie kolor i top. Nakładają to w prosty sposób, jakby był to zwykły lakier do paznokci, tylko poszczególne etapy utwardzając w lampce.
Przejrzałam naprawdę sporo filmików na YT gdzie dziewczyny “uczyły” jak robić hybrydę i żaden z tych filmików nie wydał mi się nawet odrobinę bliski prawdy.
Otóż, aby hybryda była trwała trzeba porządnie przygotować paznokcie, a następnie odpowiednio nałożyć bazę. Głównym punktem na którym powinno się skupić to wał około paznokciowy. Żeby hybryda nie odwarstwiła się w tym miejscu musimy dokładnie usunąć wszystkie błonki znajdujące się na naszych paznokciach, których na dobrą sprawę zazwyczaj nie widać. Najczęściej w salonach kosmetycznych do tego celu używa się frezarki i odpowiednich frezów, jednak w zaciszu domowym może nam wystarczyć metalowe kopyto i bloczek do matowienia paznokci. Na pewno odradzam używanie wszelkiego rodzaju zmiękczaczy do skórek, gdyż rozmiękczają one jedynie paznokcie i powodują szybsze odwarstwienie się bazy od płytki.
zdjęcie zapożyczone z instagramu
Kolejną ważną rzeczą jest to, by baza hybrydowa nie była położona jak zwykły lakier. Ma ona za zadanie trzymać kolor hybrydowy i wyrównać niedoskonałości płytki paznokcia. Dla tego najpierw robimy wcierkę z odrobiny produktu, a po utwardzeniu nakładamy kolejną, dużo grubszą warstwę hybrydowej bazy budując paznokieć i pamiętając o jego naturalnych krzywiznach.
Tu bardzo istotny fakt – żeby nie zalać produktem skórek, zwłaszcza przy korzystaniu ze słabszych lampek (6 i 9 W).
Z tego co udało mi się wyczytać i ustalić po rozmowach z osobami, które dostały uczulenie, najczęstszym problemem był kontakt nieutwardzonego produktu ze skórą.
Dlatego polecam korzystanie z mocniejszych lampek (najlepiej Dual Led o mocnym białym świetle)


Oczywiście nie twierdzę, że standardowo położona hybryda jest całkowicie zła. Jest to rozwiązanie dla tych z was, które robią paznokcie w domu. Jednak jeśli już idziecie do kogoś, płacicie za to pieniądze (często całkiem spore) zdajcie sobie sprawę z tego, jak taka hybryda powinna wyglądać. Dla porównania – wrzucam zdjęcie z jednego ze szkoleń, które prowadzę u siebie w Marchewkowym Studiu z zakresu stylizacji paznokci metodą hybrydową.

Myślę,
że to zdjęcie idealnie pokazuje różnicę w położeniu
produktu. Czerwony paznokieć został zbudowany bazą (bez piłowania
– po prostu odpowiednio nałożony produkt). Pazurek jest idealnie
równy, gładki, bez załamań – pięknie odbija światło
lampy. Różowy natomiast jest nałożony w sposób
standardowy; hybryda nie jest równa, widać załamania i jest
zdecydowanie grubsza przy skórkach.
Dla
tego polecam się szkolić!
?
Stylizacja paznokci ciągle się rozwija. Jeszcze kilka lat temu nikt
nie słyszał o czymś takim jak hybryda, a w tym momencie mało
która z nas nie robi sobie takich pazurków
?

Co
o tym sądzicie? Robicie sobie hybrydy same czy chodzicie do salonów?
Miałyście już styczność z tak zrobioną hybrydą?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *