Przejdź do treści

O koralach w morskiej pianie

Ostatnio nie mam tyle czasu ile bym chciała- w końcu w moim mieszkaniu zaczął się remont (ten taki konkretny), do tego dosyć sporo się działo w pracy (ah te podręczniki szkolne), a to wszystko nie koniecznie sprzyja pisaniu postów. Za to  nazbierałam troszkę materiałów na nadchodzące notki więc postaram się już waz tak nie zaniedbywać. 
Dzisiaj przychodzę do was z cudownym koralowcem od Essie z ich ostatniej, letniej kolekcji Naughty Nautical 2013

Z marką Essie poznałam się w tamte wakacje, gdy to będąc w Rotterdamie zakupiłam sobie mój pierwszy okaz z ich poprzedniej limitowanej kolekcji- nie powiem by ta firma nie wywarła na mnie wrażenia. Po prostu z miejsca się zakochałam w ich kolorach, konsystencjach i formułach. Nic dodać nic ująć. Tym bardziej się ucieszyłam gdy w moje łapki wpadła cała ich letnia kolekcja.

 Naughty Nautical to set składający się z typowo letnich odcieni, który wyróżnia błyszczące shimmerowe wykończenie, które to posiada prawie że każdy kolor z kolekcji. Na moich łapkach w pierwszej kolejności poszedł kolor, który od razu skradł moje serce- czyli przepiękny, mandarynkowo-koralowy Sunday Funday. 

Lakier ten jest kremową bazą, w której to zatopiono mnóstwo srebrnego shimmeru- w buteleczce ta kombinacja prezentuje się cudownie, niestety jak to bywa przy tego typu mieszankach shimmer blaknie przy wysychaniu i właściwie nie jest widoczny na paznokciach. Ja mu to jednak wybaczam bo kolor jest cudowny. Od dawna kocham koralowe odcienie, a ten jest kwintesencją tego koloru. Do tego lakier dobrze kryje (dwie warstwy by cieszyć się idealną płytką) i w mgnieniu oka wysycha.
Nie wiem czemu nie zrobiłam zdjęć samego lakieru- coś mnie wewnętrzne podkusiło do złego czynu i zapragnęłam do tego pięknego koralika dodać odrobinę bieli w postaci gradientu- uważam ten zabieg niestety za całkowitą klapę, niestety nie miałam okazji pstryknąć zdjęć nim popełniłam tą zbrodnię dla tego proszę was o wybaczenie. 

Takie zdobienie można było już kiedyś u mnie oglądać– wtedy jednak wyszło o wiele lepiej.
No i to wszystko na ten moment. Co myślicie o tym lakierze? Też lubicie takie koralowe odcienie? I czy też kochacie lakiery essie?
Pozdrawiam
Marchewka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *