W prawdzie halloween już za nami, ale na dyniowe pazurki zawsze znajdzie się czas 🙂
Dynie podpatrzyłam na jednym z tutoriali one nail to rulethem all. Bardzo mi się spodobały więc bez zastanowienia przeniosłam je na swoje paznokcie. Nie wiem tylko czemu koleżanki z mojej pracy stwierdziły że to… marchewki…
Wybaczcie ściągnięty brzeg na palcu serdecznym- mój top robi mi niemiłe psikusy 🙁
W zdobieniu wykorzystałam moją najnowszą zdobycz czyli Zoyę, którą przywiozłam ze spotkania z lakieromaniaczkami. Niestety dosyć mocno mnie zawiodła- spodziewałam się po tym lakierze naprawdę wiele… a zastałam zwykły lakier, niczym się nie wyróżniający z pośród zwyklaczków z niższej półki. Kryje po 3 warstwach, smuży niemiłosiernie i ma dosyć niewygodny pędzelek. Jednak jest to miniaturka więc pędzelek wybaczam. Trwałością też nie powala- gdy nosiłam go solo zaczął odpryskiwać po 2 dniu.
Jak wam się podoba takie dyniowe mani?
Pozdrawiam
Marchewka :*