Przejdź do treści

Pomarańczowo mi

Wczoraj w końcu wróciłam do Koszalina po ponad tygodniowym pobycie u rodziców w Słupsku.
Jako że mój kochany T od razu musiał iść do pracy postanowiłam wraz z nim pojechać do tutejszego centrum handlowego (tak się złożyło ze T tam pracuje) z zamiarem odwiedzenia znajomych z dawnej pracy i od razu sprawdzenie czy w lokalnej naturze jest już dostępna nowa limitowana seria od essence.
Nie uwierzycie ale z całej limitki został tylko jeden lakier- żółty i topy… no i testery pomadek i cieni… ehh… no ale natura postanowiła wyprzedać wszystkie produkty jakie zostały już wycofane ze sprzedaży więc udało mi się wyhaczyć mazaki do zdobień paznokci, na które od jakiegoś czasu chorowałam i zachwalany przez wszystkich eyeliner w żelu o kolorze zielonym.
Następnie w drodze do domu zahaczyłam o rossmana by sprawdzić czy i tam już są dostępne kosmetyki essence- no i są… ale też właściwie nic z nich nie zostało za to kupiłam szary lakier od wibo.
Na poniższym zdjęciu jest jeszcze pomarańczowe cudo nieznanej mi wcześniej firmy Softer o nr 13. Powiem szczerze ze kolor pomarańczowy był poszukiwany prze zemnie od dłuższego czasu i jedyne co udawało mi się dostać to kolory bardziej czerwone niż pomarańczowe- za to ten jest idealny.

na zdjęciu brakuje eyeliner gdyż o nim zapomniałam w chwili robienia zdjęcia.

Dwie warstwy plus top coat

 Z lampą

 Bez lampy

Niestety co do samego lakieru to mam małe zastrzeżenie- a mianowicie jego długi czas schnięcia. Naprawdę strasznie długo schnie, a potem jeszcze dłużej twardnieje… i top przyśpieszający wysychanie niewiele daje.

Kryje przy dwóch warstwach, ale myślę że co niektórzy i 3 by położyli bo widać malusieńkie prześwity (ja nie chciałam ryzykować z obawy na jeszcze dłuższe schnięcie). Sam lakier dobrze się rozprowadza na płytce, nie ciągnie się i nie rozlewa na skórki ma ładne kremowe wykonczenie. Ma zwyczajny pędzelek dobrze trzymający się w ręce. Co do trwałości to zapewne nie będzie dane mi sprawdzić patrząc na ostatnie tempo zmieniania kolorów na pazurkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *