Pisałam wcześniej o mojej nowości czyli o eyelinerze wibo w żelu.
Chciałam wam troszkę bliżej przedstawić ten produkt gdyż jestem nim w 100% oczarowana.
Lubię nieraz zrobić sobie czarną kreskę na powiece i z reguły pomocny był mi w tym eyeliner Lowely w płynie, który kupiłam myląc go ze starym i dobrym Wibo. Osobiście nie jestem zadowolona z tamtego produktu- w prawdzie kolor ma mocny, ale się rozmazuje i odbija na powiece.
Ten żelowy w prawdzie kupiłam wczoraj, ale już mogę powiedzieć że ani się nie rozmazuje (nawet ciężko go domyć z ręki) ani nie odbija na powiece. Jest bardzo wytrzymały, tarłam oko, a on nic.
Jedyny minus jaki na razie zauważyłam to słabe krycie- by kolor był mocny, czarny, a nie szary trzeba nałożyć produkt dwa razy.
No i na początku wkurzał mnie aplikator- strasznie krótki i nie poręczny, a potem odkryłam że wciska się końcówkę w nakrętkę. I już jest lepiej.
Co jeszcze mogę powiedzieć?
Że aplikator o dziwo bardzo mi pasuje- martwiłam się że nie poradzę sobie z takim pędzelkiem- nie miałam wcześniej do czynienia z taką formą rysowania kresek, ale o dziwo jest bardzo poręczne- jedynie nie da się tym narysować bardzo cienkiej kreski,a le jakoś mi to nie przeszkadza.
Ogólnie poleca, chociaż jest to wstępna ocena, na bardziej dokładną trzeba poczekać aż go trochę po testuję 🙂