Ostatnio mam jakiegoś strasznego pecha jeśli chodzi o pracę… Najpierw okropne warunki w diverse, potem fajna praca w księgarni lecz nieuczciwi pracodawcy (z moją wypłatą z Martasa były straszne problemy, najpierw o mnie zapomnieli, potem się okazało że zostałam zatrudniona przez pośrednika, a nie firmę Matras, z którą podpisałam umowę, a na koniec strasznie okrojona wypłata- oszukali mnie na około 500zł…) a teraz fajna praca lecz strasznie mizerne wynagrodzenie- jak się zatrudniałam dostałam informację że mam zarabiać 6.50 na rękę, a się okazało że na rękę dostaję 5.20… ehh. Znowu myślę o zmianie pracy, ale nie mam ochoty na nowo poznawać zasad, ludzi itd. Ehh…
Na poprawę humoru postanowiłam wydać co nieco z mojej mizernej wypłaty- od dawna marzyła mi się dżinsowa koszula i lakiery Orly- bez wahania więc kupiłam te rzeczy, a przy okazji jeszcze wpadło kilka innych cudeniek. No ale na tym koniec- do kolejnej wypłaty nic więcej nie kupuję! A i postanawiam że zaczynam oszczędzać na jakiś lepszy aparat! Jakaś lustrzanka by się przydała, by zwiększyć jakość pokazywanych zdjęć.
A oto co wpadło w moje łapki:
Koszula dżinsowa Pull & Bear , Koszula Bershka, Lakiery- Olry 60zł!, Kolczyki i opaski- Stradivarius |
Nie ukrywam że wydatek 60zł na 4 lakiery to dla mnie sporo. Z regóły nie kupuję droższych lakierów niz 10zł, o czym nie raz już pisałam, ale jak zobaczyłam te z serii Cool Romance od Orly postanowiłam że jak tylko będę miała troszkę grosza to je kupię! no i tak się stało i ani troszkę nie żałuję tej decyzji! Lakiery są wprawdzie malutkie- 5,3ml, ale kolory są obłędne a ich trwałość rekompensuje każde pieniądze.
Od 3 dni na paznokciach mam odcień You,re Blushing, który w zależności od oświetlenia zmienia swój odcień- raz wyraźnie jest zwyczajnym szarakiem, a w innym momencie wydobywa się z niego uroczy różowo-fioletowy ton. Kolor według mnie ciężko określić, ale tym chwyta za serce 🙂
w słońcu |
Na obu zdjęciach jest pokazany ten sam lakier.