Gdy nosiłam ten lakier na paznokciach za oknem była burza, potwornie lało i nie było żadnej nadziei na prawdziwe promienie słoneczne- jedynie mogłam się grzać w świetle bijącym od moich paznokci.
Lakier, o którym dzisiaj mowa to żółtek od Hean z numerem 171. Lakier ma piękny, słoneczny odcień żółtego z zatopionym shimerem, który niestety znika po pomalowaniu paznokci. A szkoda, bo pewnie dawał by świetny efekt na paznokciach. Lakier ma dobrą konsystencję- krył po dwóch warstwach bez żadnych problemów, nie smużył, ani nie rozlewał się na skórki, całkiem szybko wysychał. Nadal jedynym minusem jest wąski pędzelek. Mam też nadzieję że nie farbował płytki, jak to zrobił jego morelowy kolega (zaraz się o tym przekonam bo jak tylko skończę pisać to zmywam pazurki)
Nie wiem czemu na zdjęciach ten lakier wyglądał na matowy- taki na pewno nie jest. Lakier daje ładną, błyszczącą taflę- ja jednak dodałam jeszcze do tego warstwę Poshe by szybciej wszystko utwardzić. Lakier bez żadnych odprysków utrzymał się na moich paznokciach całe 3 dni- jedynie starły się lekko końcówki.
Do ozdobienia tego kurczaczka postanowiłam dodać naklejki wodne- piórka, które dostałam od sklepu Born Pretty store. Naklejki urzekły mnie swoją lekkością i kolorystyką. Dostajemy je wraz z 10 innymi wzorami na wielkim kartonie- każde piórka są w innych kolorach i formach więc jest w czym przebierać KLIK. Ja miałam plan zrobić z tych piórek mały łapacz snów- niestety z racji tego ze każde piórko jest skierowane w tą samą stronę wyglądało by to kiepsko. Mimo wszystko piórka na paznokciach bardzo ładnie się prezentują i przykuwały uwagę ludzi w mojej księgarni 🙂
Piórka kupicie TU, a po wpisaniu kodu SUL91 dostaniecie na nie aż 10% rabatu!
Co powiecie na temat tego mani? Podoba wam się kurczak z piórkami? Mi się go nosiło całkiem fajnie 🙂