Wąs… mam wąs.
Nie wiem jak u was, ale u mnie wąsy kojarzą się z tatą- mój ma je od zawsze i nawet nie wyobrażam sobie jak może wyglądać bez nich. Dla tego mam do nich spory sentyment i od razu jak zobaczyłam w sklepie naklejki z motywem wąsa wiedziałam że muszą być moje!
Najpierw jednak zacznę nie od wąsów, a od tła jakim jest prześliczny lakier Glamour, który dorwałam jakiś czas temu w Netto za całe 2,99. Jest to urocza pastelowa brzoskwinka o kremowym wykończeniu. Kryje nieźle, jednak smuży i by płytka była idealna trzeba jednak 3 warstw. Ostatnio przyzwyczaiłam się do 3 warstw i nie robi to na mnie tak dużego wrażenia jak kiedyś- dla mnie to prawie norma. Wracając do lakieru- schnie w mgnieniu oka! Ostatnio nawet koleżanka nie związana z tematem lakierowym stwierdziła że ten lakier jest świetny bo wysycha prawie że od razu. Dla mnie to spory plus, chociaż i tak wspomagam się Poshe (jestem uzależniona od tego Topu- bez niego nie potrafię malować paznokci!)
Lakier jest dosyć gęsty, całkiem przyjemnie się nim maluje. Ma gruby, elastyczny pędzelek- niby zwyczajny, ale bardzo dobrze się nim operuje, a zakrętka wygodnie leży w dłoni. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i gdyby nie to że nie ma ich już w Netto kupiła bym więcej (a i tak mam dwa- do brzoskwinki dobrałam jeszcze barbiowy róż- KLIK)
A teraz pora na zdobienie.
Do wykonania tego mani użyłam naklejek wodnych, które można dostać w sklepie born pretty store. Są to urocze wąsiki w różnych typach- krzaczaste, lordowskie czy też na hipsterskie.
Aż wstyd przyznać ale spotkanie z tymi naklejkami było moim pierwszym zetknięciem się z naklejką wodną (te naklejki wypróbowałam jeszcze przed tym postem) i pierwsze próba wyszła fatalnie (KLIK– nie potrafiłam ich przykleić na środek paznokcia i ciągle mi spływały na lewą stronę płytki), ale po wielu próbach w końcu się udało.
Gdy już przykleiłam wąsy stwierdziłam że jednak to za mało… postanowiłam chwycić za farbki i domalowałam… oczka i kapelutki. I tak oto powstał pan Detektyw w meloniku i Lord o szalonym spojrzeniu. Wyszło całkiem zabawnie.
Jak by ktoś był zainteresowany naklejkami to można je znaleźć TU. Za pomocą kodu, który dostałam dzięki uprzejmości sklepu można dostać 10% rabatu na zakupy, a przesyłka jest jak zawsze za darmo. Polecam z czystym sumieniem.
Kod to SUL91
Na koniec jeszcze chciałam wam pokazać moje najnowsze łupy z Netto- tak, tak, znowu można tam dostać lakiery, a tym razem są to wszystkim znane buteleczki MIYO mini drops. Lakiery są w normalnej cenie- 3,99, a gama kolorystyczna jest naprawdę spora! Polecam się pośpieszyć bo u mnie już były mocno przebrane.
Co sądzicie o moim zwariowanym wąsatym mani? I czy tak jak ja kupujecie lakiery w Netto?
Pozdrawiam Panna Marchewka