Na neony zachorowałam gdy zobaczyłam u B. lakier Orly-Glowstick. Gdyby nie fakt że na chwilę obecną szkoda mi wydać ponad 30zł na tamtą buteleczkę na pewno była by moja- niestety nie jest, a ja musiałam poszukać taniego odpowiednika. W przydomowych drogeriach można znaleźć pełno neonowych lakierów tańszych marek- ja jednak nie szukałam pierwszego lepszego neonu- szukałam neon, który swą konsystencją mnie zainteresuje (a tu miałam wysokie wymagania)
W wybieraniu lakieru kierowałam się jak już pisałam konsystencją- z racji faktu że większość tych odcieni kryje baaardzo słabo to szukałam lakieru gęstszego, o dobrej pigmentacji. Niestety by to obadać w sklepie byłam zmuszona do odkręcania buteleczek- wiem jestem zła, ale co poradzić- w ciemno nie chciałam kupować (chyba jestem sknerą i szkoda mi było nawet w ciemno kupić lakier za 3zł :D)
Po obmacaniu co najmniej 10 neonowych buteleczek w moje łapki wpadł prezentowany powyżej lakier nieznanej mi marki Carla. Kosztował około 3,50 i jako jedyny wydał mi się na tyle fajny że go kupiłam. Powalić jednak mnie nie powalił. Krył przy 3 warstwach, wysychał na półmat i robił to w średnim czasie. Na szczęście nie bomblował ani nie farbował mi płytki (o co się lekko bałam)- ogólnie lakier znośny.
Kolor jednak zadowolił mnie w 100% choć mógł by być ciut mocniej “świecący”, no ale nie wybrzydzam 🙂
Na zdjęciu widać 3 warstwy neonu+ biała baza (na chwilę obecna testuję biel do enjoy nr4, który można kupić w sklepach Trendy Shop)
Do tego neonu postanowiłam dorzucić gradient z pomarańczki świecącej w ciemności, o której pisałam TU , a że gradient uznałam za zbyt nudny dowaliłam jeszcze panterkę, która wyszła mi średnio na jeża (w porównaniu do świetnego mani u Tamit24 moja wyszła mało dziko)
Co myślicie o takim połączeniu kolorów i motywów? Ja się z tym mani czułam świetnie- miałam wrażenie że każdy mnie widzi dzięki tak jaskrawym paznokciom.
Pozdrawiam Marchewka :*