Kolejne podejście do lakierów Hean- tym razem postawiłam na śliczną morelkę o nr 178
Ostatnio mam coraz mniej czasu na jakieś wymyślne zdobienia paznokci więc stawiam na prostotę- jeden kolor bazowy + jakiś ciekawy akcent na serdecznym i kciuku. Taki myk zastosowałam i przy Hean by nie było zbyt nudno. Tu dodałam piasek, który idealnie zgrał się kolorem- piasek ten pochodzi od Kiko, ale nie o nim mam dzisiaj pisać. Dzisiaj główne skrzypce gra morelka.
Morelka jest typowym kremem, bez żadnych dodatków. Kryje w zależności od grubości warstw- od 2 do 3. Ja położyłam u siebie dwie grubsze warstwy i nie miałam żadnych prześwitów. Lakier jest dosyć rzadki, ale nie rozlewa się po skórkach, ani nie smuży. Tak jak w przypadku poprzedniego, niebieskiego kolegi przyczepię się do zbyt cienkiego pędzelka, a dodatkowym minusem będzie jeszcze fakt okrutnego odbarwiania płytki. O dziwo prędzej odbarwienia płytki spodziewałam się przy jego żywszy, bardziej intensywnym bracie błękicie, no ale cóż poradzić. Następnym razem będę musiała położyć więcej warstw bazy 🙂