Nie wiem jak u was, ale u mnie za oknem pada, wieje i jest zimno… dla tego przychodzę do was ze słodkim baby pink od Miyo- na osłodę tak brzydkiego poranka.
Z całej czwórki lakierów Miyo, które to kupiłam w Netto , chyba Dolly Dres najmniej mnie do siebie przekonał. W prawdzie kolor jest ładny, taki lekko zgaszony Baby Pink, ale nie za dobrze się w nim czułam. Ja chyba po prostu nie lubię różowych kolorów.
Mimo wszystko to on pierwszy z całej czwórki wylądował na moich paznokciach praktycznie solo. Dla przełamania tego prosiaczka postanowiłam dołożyć odrobinę bieli z etnicznym akcentem.
Lakier jednak jest bardzo fajny- kryje po dwóch warstwach, nie smuży, szybko schnie. Wszystko pięknie jak za tak tani produkt bo lakiery Miyo mini drops kosztują niecałe 4zł. Niestety moim zdaniem są dosyć trudno dostępne- co mnie dziwi bo firma Miyo mieści się w Ustce, która jest bardzo blisko mojego miasta. No cóż… pozostaje polować na te okazy w Netto z nadzieją ze jeszcze coś ciekawego się dostanie.
Co powiecie o takim prosiaczkowym dropsiku? Kusi was?
Pozdrawiam Marchewka:*
PS. Jutro postaram się dodać relację z wyjazdu do Poznania, którą obiecałam tydzień temu 🙂