Idzie wiosna- nikt nie może zaprzeczyć. U mnie pod blokiem kwitną przebiśniegi i krokusy, a i pierwsze bazie już widziałam na drzewach. Dla tego i na moich paznokciach motyw wiosenny musiał się pojawić.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam słodkie buteleczki lakierów do paznokci. Dla tego lakier March ze sklepu Born Pretty Store musiał być mój. Już jeden okaz w odcieniu zielonego jabłuszka z tej serii dawno temu gościł na moim blogu. Teraz jednak pokusiłam się na kolor wrzosowy. Jest to typowy krem, który kryje idealnie po dwóch warstwach. Maluje się nim sprawnie, bez smug. Posiada cienki, standardowy pędzelek, którym nieźle operuje się w okolicach skórek. Jedyne zastrzeżenia mam co do jakości- nie wiem czemu ale nie dogadywał się z moim Topem od Poshe. Lakier nawierzchniowy odchodził od bazowego płatami (nie naruszając bazy!) Nie wiem czy to wina uroczego gagatka, czy może moje Poshe już jest za stare na takie zabawy. Czy lakier polecam? Nie powala on jakością, ale na pewno zadowoli wszystkie miłośniczki lakierów do paznokci. Do tego lakier tak ładnie wygląda że urozmaici każdą toaletkę 🙂
Jak podoba wam się ten lakier to zapraszam was na zakupy do sklepu Born Pretty store, gdzie to z wykorzystaniem mojego kodu SUL91 dostaniecie 10% zniżki na zakupy!
Chciała bym też zapowiedzieć że idzie nowe! Zaczyna się wiosna czyli pora na odświeżenie bloga! Mam już gotowy banerek, teraz pozostaje mi tylko wprowadzić go na bloga. Zapowiada się totalny remont (jak u mnie w domu- liczę jednak że nie będzie on trwał tak samo długo;) ) więc musicie wybaczyć mi nadchodzący chaos. Nie jestem pewna czy wszystkie planowane zmiany uda mi się wprowadzić jednego dnia. A więc idą zmiany- i to poważne!
Miłego dnia
Marchewka :*