O lakierowych nowościach i najdziwniejszym promotorze świata…
Mam najdziwniejszego promotora pod słońcem… Wczoraj wraz z T udałam się specjalnie do Słupska (z Koszalina więc kawałek mieliśmy) by przekazać naszemu promotorowi prace pisemne do oceny i ewentualnej poprawki. Dzwonimy do niego że już jesteśmy w mieście, a on nam mówi że teraz nie… Czytaj dalej »O lakierowych nowościach i najdziwniejszym promotorze świata…