Przejdź do treści

Zakupowe nowości i pierwsze olejowanie włosów

Najpierw coś o olejku: 
Włosomaniaczka ze mnie żadna, ale czytając mnóstwo pozytywnych recenzji olejowania włosów olejkami Alterra z Rossmana postanowiłam sama wypróbować. 
Nie powiem że po moich 2 nieudanych próbach laminowania włosów, nad którym mnóstwo blogerek się rozpływa podeszłam do tego sceptycznie- po prostu stwierdziłam ze albo mam tak zniszczone włosy że nic nie pomoże, albo mam po protu mało podatne włosy na tego typu zabiegi. 
No… ale że jakoś tak wyszło że byłam w rossmanie i akurat był ten olejek to postanowiłam się skusić- 13 zł w końcu nie jest mega wielkim wydatkiem, a może rzeczywiście zadziałać. 
Niestety- wczoraj od razu wykonałam zabieg i dzisiaj stwierdzam że tak samo jak w przypadku laminowania- nie ma żadnych różnic- może to dla tego że to pierwsze podejście- a może po prostu moje włosy są anty wszystko co ma poprawić ich kondycję… nie wiem. 
Na pewno jeszcze popróbuję ten środek- przecież nikt nie powiedział że z dnia na dzień poprawi się kondycja tych moich kudłów. 
A co do laminowania- jak dla mnie strata czasu. Nic a nic z zachwalanych achów i ochów nie było widać na moich włosach. Ani ładniej nie wyglądały, ani nie były gładsze, strasznie się puszyły i okropnie się rozczesywały… 2 próby 2 porażki… Nie wiem- może coś źle robiłam, ale jakoś wątpię. 
Kolejnym moim zakupem są przecudowne wywijane kozaki (?!- nie wiem dokładnie co to za typ obuwia- nie botki, nie kozaki, jakieś takie… militarne)
dopiero po wrzuceniu zdjęć zauważyłam że zdjęcia są prawie identyczne…
Mają genialny odcień zieleni i świetną wyściółkę z printem azteckim, która po wywinięciu całkowicie zmienia but (najbardziej to widać na pierwszym zdjęciu na samej górze notki). Kupiłam je na tutejszym targu, który jest otwierany co weekend i na którym można dostać wszystko- od starodawnych śmieci (sprzedawali nawet stare zużyte pisaki) po właśnie odzież i obuwie- morze nie najwyższej jakości ale perełki zawsze się znajdą. Ja za swoje buty dałam 72zł- nie jest to skóra, ale wyglądają porządnie, mają lekkie ocieplenie i na jesień będą jak znalazł. 
A tymczasem próbuję zrobić gradientowe rajstopy- mam stare lekko przymałe pomarańczowe rajtki, które świetnie by wyglądały wybielone do białości na nogawkach z przejściem do pomarańczu… ale coś mi nie wychodzi- nie chcą się odbarwić!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *