Przejdź do treści

Pisak od essence Nail art pen

Pogoda dzisiaj nas nie rozpieszcza- słońce- deszcz – słońce- deszcz jeszcze gdzieś po drodze pioruny.
No ale udało mi się wykorzystać chwilę ze słońcem na zrobienie maratonu po mieście w celu uzyskania obiegówki- wszędzie szło dobrze, żadnych problemów z dostaniem pieczątek tylko nie na mojej uczelni ;/ ehh… szkoda gadać o paniach z sekretariatu…
Ale nie o tym miałam pisać.
Dzisiaj przychodzę z recenzją pisaka od essence, które zostały wycofane ze sprzedaży, ale jeszcze można je dostać w naturze na wyprzedażach starych serii.
Ja mam 3 takowe pisaki- czarny, niebieski i fioletowy. Niestety tylko dwa pisaki działają- czarny, który mnie najbardziej kusił nie za bardzo chce współpracować- Końcówka w ogóle nie pisze- jedyna forma mazania nim to wylanie odrobinę “tuszu” ze środka na kartkę i maczanie końcówki w tym. Niestety efekt nie jest zbyt powalający.
Natomiast do dwóch pozostałych nie mam żadnych zastrzeżeń- mażą jak zwyczajne mazaki. Podoba mi się w nich to że jak coś nie wyjdzie można łatwo je zmyć z płytki i mazać od nowa. 
Niestety ja nie potrafię mazakami ozdabiać prawej dłoni więc jedyne co robiłam to wzorki na lewej.
A o to efekt dzisiejszej zabawy: 
Jako bazy użyłam filetowego lakieru od Secret i filetowego pisaka.
Wzorek nie wyszedł za równy… no niestety nie da się precyzyjnie tym zrobić kresek. Ale i tak efekt mi się podoba i będzie pewnie często u mnie gościł. Może dojdę do wprawy i uda mi się to zrobić na prawej dłoni.
A więc podsumowując pisak. Jeśli mamy farta i uda nam się kupić działający produkt to jest on godny polecenia, gorzej jak mamy pecha jak ja i kupimy bubla. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *