Przejdź do treści

O czerwieni od Softera w kwiatach od MoYou-London

Dzisiaj chcę wam pokazać coś co gościło na moich paznokciach dosłownie jeszcze przed chwilą (właśnie to zmyłam i nakładam nowy kolor). Czyli czerwień z błyskiem w kwiecistej oprawie. A wszystko pod szyldem marek Softer i MoYou-London

Ostatnio zrobiło się głośno na blogach o lakierach Softer, a to wszystko dzięki akcji, którą wraz z dziewczynami zorganizowałam w ramach projektu Polskich Lakierowych Maniaczek gdzie to dziewczyny przez cały miesiąc recenzowały lakiery tej oto marki. Sama od dłuższego czasu jestem ich fanką- a to za sprawą niskiej ceny, świetnej jakości i bogatej gamy kolorystycznej. W ostatnim czasie w moje łapki wpadł okaz o nr 17- jest to żywa, malinowa czerwień z czerwonym drobnym glitterkiem. Lakier ma formułę delikatnego żelku- kryje po dwóch warstwach i po wyschnięciu zostawia delikatnie chropowatą powierzchnię. Mi to nie przeszkadzało bo i tak nakładałam na całość warstwę Poshe.
Do tej pięknej czerwienie postanowiłam dodać wzorek z nowej płytki od MoYou-London. Postawiłam na serię Pro Collection i płytkę o nr 06 z kwiecistymi motywami. 
Płytka ta ma bardzo duże wzory (1,5cm na 2cm) przez co na małych paznokciach nie koniecznie będzie się sprawdzała, ale z drugiej strony- lepiej niech będzie za duża niż za mała (jak to się ma w przypadku płytek od essence). Ja jestem z niej bardzo zadowolona, a wzory po prostu same przyciągają wzrok 🙂 A o to w tych wszystkim chyba chodzi, co nie?
Na koniec chce się was spytać czy widzicie jakąś zmianę w zdjęciach- i czy waszym zdaniem jest lepiej czy gorzej. Ci co śledzą mnie na instagramie czy też moim FB wiedzą że w te święta mikołaj mnie rozpieścił i kupił mi lampę pierścieniową- jednak nadal mam pewne trudności z jej opanowaniem (jest to lampa nakładana na obiektyw i daje dosyć mocne światło przez co zdjęcia wychodzą lekko prześwietlone)- może ktoś z was ma taki sprzęt i jest w stanie mi poradzić co i jak powinnam zmienić w ustawieniach mojego aparatu by te zdjęcia były jeszcze lepsze?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *