Przejdź do treści

Coś nie lakierowego czyli outfit

Dzisiaj przychodzę z dwoma outfitami- w czym jeden jest właściwie całkowitą nowością w mojej szafie.

Pierwszy to moja ulubiona luźna stylizacja.
(wybaczcie że jestem na boso na niektórych zdjęciach)

Na sobie mam:
Spodnie- no name
Koszulka- tally weijl
Bluza- SH i DIY
Buty- H&M
Chusta- New Yorker
Bransoletki- DIY

Drugi outfit to właśnie same nowości poza marynarką. Wszystko kupione z myślą o “weselu” moich dziadków, którzy wyprawiali huczną 50 rocznice ślubu.
Buty niestety mega niewygodne i ledwo wróciłam w nich z kościoła…

(wybaczcie za jakość 2 zdjęcia- coś aparat odmówił posłuszeństwa…)

Na sobie mam:
Spodnie i koszulka- reserved
Naszyjnik- House
Buty- atmosphere
Marynarka- Stradivarius 


Buty to mój “łup” z Holandii- dostałam je za darmo 🙂 dla tego wybaczam im to że są niewygodne,


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *